Kliknij tutaj --> ☃️ jak zmyc fiolet z włosów
Emulgowanie zaraz po oleju. 1. Nałóż olej na włosy. 2. Po 15 minut nałóż na włosy lekką odżywkę, np. normalizującą lekką odżywkę do włosów Vianek. 3. Całość spłucz z głowy po 1 godzinie od nałożenia oleju na włosy. 4. Dla pewności, że olej zszedł z włosów, możesz umyć włosy 2 razy delikatnym szamponem bez SLS.
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: Jak zmyc olejek z włosów. Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
Ile trzyma się kolor włosów zafarbowany bibułą. ? 2011-09-14 14:52:42; Jak zmyć kolor z włosów które pofarbowałam bibułą? 2012-07-03 11:19:18; Da się zmyć kolor z włosów (farbowanych tzw szamponetką)? 2010-04-30 18:43:12; Czy w ciągu 1,5 tygodnia zejdzie kolor z farbowanych końcówek włosów bibułą? 2013-05-30 18:22:33
Krok 1: Myjemy dokładnie skórę głowy i włosy szamponem. Spłukujemy i odsączamy z włosów nadmiar wody. Krok 2: Rozprowadzamy na końcach odrobinę ulubionej maski. Zbyt duża porcja maski mogłaby obciążyć włosy. Krok 3: W dłoniach rozsmarowujemy 1-2 krople oleju i rozprowadzamy go na nałożonej masce. Krok 4: Spłukujemy maskę
Zobacz 4 odpowiedzi na pytanie: ! jak zmyć krepe z włosów ? Systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z tej strony internetowej (web scraping), jak również eksploracja tekstu i danych (TDM) (w tym pobieranie i eksploracyjna analiza danych, indeksowanie stron internetowych, korzystanie z treści lub przeszukiwanie z pobieraniem baz danych), czy to przez roboty, web crawlers
Site De Rencontre Femme Arabe En France. Już dawno, dawno temu obiecywałam, że wrzucę tu instruktaż farbowania włosia na „dziwny kolor”. Nie wiem, co w nim dziwnego, bo kiedy ogląda się anime i produkcje z cyklu My Little Pony nikt się specjalnie nie dziwi, ale rozumiem, że niektórym trudno wykroczyć poza ramy szeroko pojętej normalności. Na temat moich włosów padało jak dotąd chyba najwięcej pytań, dlatego postaram się zbiorczo odpowiedzieć na większość z nich i pokazać Wam, jakimi ekstremalnymi metodami uzyskuję ten tęczowy blask: Dlaczego? Po co? Głównie po to, żeby odwrócić uwagę od sylwetki i twarzy. Nikt nie mówi „ta gruba” czy „ta brzydka” tylko „ta z fioletowymi włosami”. Nie mam też problemu z byciem zapamiętywaną, gdziekolwiek pójdę – kupuję w okolicznych sklepach „na zeszyt”, nie muszę kombinować, jak zapaść komuś w pamięć. Ale tak naprawdę, odpowiedzi szukać należy o wiele bliżej: BO MOGĘ. I na pohybel wszystkim, którzy komentują to szeptem za moimi plecami. Szybko się nudzę, nie jestem w stanie ubierać się w tym samym stylu dłużej niż rok, dwa. Regularnie wymieniam całą garderobę, w ciągu ostatnich 13 lat przeszłam od bycia metalową subkulturą poprzez wszystkie inne mroczne subkultury aż do biegania codziennie na obcasach i tzw. pingwinie (zestaw ciemny żakiet + spódnica) z Simple. Ten ostatni (nudny) etap, to jedyny, którego nie wspominam z uśmiechem. Czy jestem odważna? Zależy o co chodzi. Ogólnie sądzę, że tak – ostatnio, kiedy miałam okazję to sprawdzić, rzucałam się zasłaniać własnym ciałem zaatakowanego przez dresów kolegę. Z drugiej strony, boję się pojechać sama stopem nawet do Wieliczki. Ale jeśli chodzi o włosy, naprawdę uważam, że nie wymaga to żadnej odwagi. Jeśli sądzicie inaczej, to tylko dlatego, że przejmujecie się opinią innych. Zafarbowanie włosów na fioletowo NIE JEST aktem odwagi. Aktem odwagi jest wystąpienie przeciwko stadu i zamknięcie sobie drogi odwrotu, poświęcenie czegoś, ryzykowanie swoim życiem, zdrowiem itd. Wszystko inne to tylko kwestia tego, jak poukładacie sobie w głowie priorytety. Jeśli wygląd i wizerunek – a więc i to, jak jesteście postrzegani – jest dla Was najważniejszą rzeczą na świecie, to macie lekko pod górkę. Jeśli macie świadomość tego, że możecie przejąć kontrolę w każdej sytuacji, niezależnie od tego, jak wyglądacie, świat stoi przed Wami otworem. Czy czuję się wyjątkowa / oryginalna / alternatywna? Pewnie. Ale czułam się tak samo, kiedy byłam ruda i kiedy byłam brunetką. To kwestia osobowości, a nie tego, jak wyglądam. Teraz na przykład czuję się super wyjątkowo, mimo, że siedzę w dresie, owinięta różowym, puchatym szlafrokiem mojej siostry, a na twarzy mam zieloną maseczkę oczyszczającą z glinką. Jeśli chodzi o bycie alternatywnym, to jest to ślepa uliczka. Kluczem do spokojnego snu jest nastawienie zakładające, że robię co chcę, kiedy chcę i z kim chcę, niezależnie od tego, czy otoczeniu się to podoba, czy nie. Jeśli robimy coś (lub nie robimy) tylko dlatego, żeby odróżnić się od szeroko pojętej reszty, kończymy jako smutna ofiara losu w okularach zerówkach z allegro za 3,99zł, oglądając niezależne kino bułgarskie, z którego nie rozumiemy kompletnie NIC. Robiąc cokolwiek, nie warto oglądać się na stado – motywacja do zrobienia każdej rzeczy w życiu powinna wypływać tylko i wyłącznie z osobistego poczucia obowiązku i chęci. Nie dlatego, że „wypada”, „powinno się”, „wszyscy tak robią”. Dotyczy to zarówno farbowania włosów na dziwne kolory, jak i posiadania dzieci czy pójścia na studia. Czy mam z tego powodu problemy? Nie przypominam sobie. A przynajmniej nie mogę przywołać w pamięci żadnej sytuacji, w której mój kolor włosów został użyty jako argument przez kogoś na poziomie – moi wykładowcy nigdy nie zwracali na to uwagi, w banku nie traktują mnie jak klienta drugiej kategorii, panie w drogich sklepach obsługują mnie uprzejmie i z uśmiechem, nie przypominam sobie żadnej naprawdę złośliwej uwagi na ten temat. Często jestem zaczepiana – na ulicy, w klubie, na dworcu, w sklepie – niektórzy uśmiechają się i rzucają tylko „zajebisty kolor”, inni pytają „jak to zrobiłam” i „czy to nie peruka”. Dzieci obracają się za mną, krzycząc „mamo! patrz! patrz!”. Tłumaczę sobie to tym, że naprawdę staram się być sympatycznym człowiekiem i co wychodzi – to wraca. Karma, proszę państwa. Jeśli w otwartym konflikcie ktoś sięga po argumenty związane z Waszym wyglądem, żeby podkopać Waszą pewność siebie lub obalić Wasz autorytet, wytrzymajcie jeszcze kilka minut. To ostateczny znak, że przeciwnik właśnie wypstrykał się intelektualnie jak długopis z Biedronki i nie ma już nic do powiedzenia. Z osobami posługującymi się uproszczoną erystyką w wersji dla ubogich duchem można wygrać każdą dyskusję, pod warunkiem, że nie dacie sprowokować. Osoby w jakiś sposób odbiegające wyglądem od szeroko pojętej „normalności” – mocno wytatuowane, należące do subkultur lub do mniejszości etnicznych i rasowych doskonale wiedzą, że czasami trzeba po prostu zmilczeć i albo ignorować zaczepkę, albo błyskawicznie ustawić samozwańczego mistrza ciętej riposty do pionu. To tylko kwestia cierpliwości i opanowania. Jak? I wreszcie clou programu. JAK stać się zaginioną siostrą kucyka Rarity? Potrzebne będą: – utleniacz do włosów – ja osobiście używam tego z Joanny, bo jest najmocniejszy (nie sugerujcie się tym, że jest do pasemek – ten po prostu rozjaśnia o więcej tonów), ale jeśli macie delikatne włosy, wybierzcie lepiej coś porządniejszej firmy; jeśli macie zamiar bawić się w farbowanie na fioletowo przez dłuższy czas, najlepiej od razu zainwestujcie w taki zestaw: rozjaśniacz + utleniacz w kremie (im ciemniejsze i mocniejsze włosy, tym wyższe stężenie, ale po 12% nie radzę sięgać); – rękawiczki jednorazowe (winylowe lub lateksowe, nie foliowe); – wodny roztwór fioletu gencjany, dowolne stężenie (mnie wystarcza na dwa użycia). Jak zapewnie udało się Wam policzyć, koszt powyższych produktów przekracza wspomniane 10 złotych, ale w przeliczeniu na pojedyncze farbowanie to tak to mniej więcej wychodzi, zwłaszcza jeśli poszukacie dobrze w sieci tanich sklepów i aptek. Do dzieła! 1. Utleniamy włosy. Jeśli poprzestajemy na końcówkach, to sprawa jest prosta, jeśli mamy zamiar wykonać zabieg na całej głowie, przyda się pomoc drugiej osoby lub przynajmniej jakaś kontrola jakości. Włosy nie muszą być białe – jeśli utlenicie je tak mocno za jednym podejściem, prawdopodobnie zniszczycie je nieodwołalnie. W przypadku włosów bardzo ciemnych i farbowanych najlepiej zrobić to w 2-3 krokach, zaczynając od słabszego i krócej trzymanego na włosach utleniacza (potem kilka dni odżywiania i runda druga). UTLENIANIE NISZCZY WŁOSY, dlatego nie płaczcie później, że są suche. Trzeba się z tym liczyć i minimalizować szkody, zamiast liczyć na cud. Jeśli włosy po utlenieniu mają paskudny, żółty odcień, przed użyciem fioletu można jeszcze użyć fioletowej płukanki (Delia ma taką w ofercie) lub specjalnego szamponu i odżywki (np. Joanna Professional). Odcień włosów powinien być chłodny – w innym wypadku po 2-3 myciu spod naszego pięknego kucykowego koloru zacznie przebijać dziwna żółć. 2. Jeśli chcemy farbować włosy od razu po utlenianiu, myjemy je delikatnie nawilżającym szamponem żeby usunąć resztki utleniacza i przygotowujemy roztwór – koniecznie w rękawiczkach (fiolet NAPRAWDĘ ŹLE schodzi z paznokci). Do garnka lub miski nalewamy wodę „na oko” i lejemy gencjanę „na oko”. Ja przy widocznej na zdjęciach długości włosów (gęstych i grubych) wlewam pół buteleczki gencjany do ok 3-4 litrów wody (jeśli chcecie zafarbować same końcówki, wystarczy nalać kilka kropel do szklanki i zanurzyć włosy). 3. BARDZO OSTROŻNIE zanurzamy głowę w misce lub garnku. Sorry, nie ma innego sposobu. Można po prostu wylać zawartość garnka na łeb, ale wtedy kolor nie będzie zbyt intensywny. Upewniamy się, że czubek głowy dotyka powierzchni wody, tak, żeby kolor chwycił aż po nasady włosów. Za pierwszym razem można chwilę ponamaczać włosy, pomóc sobie dłonią, żeby płyn dotarł wszędzie gdzie trzeba. Cała procedura nie musi trwać dłużej niż minutę – gencjana chwyta naprawdę szybko. Jeśli w międzyczasie chcecie sprawdzić efekt, przygotujcie sobie zawczasu lustro w okolicy, wtedy na bieżąco możecie sprawdzać, czy włosy są zafarbowane równomiernie. 4. JESZCZE BARDZIEJ OSTROŻNIE pochylamy głowę i wylewamy zawartość miski/garnka na włosy, tak, żeby spływała od potylicy aż po końcówki. Sprawdzamy boki, możemy wmasować tam trochę płukanki, ostrożnie przepłukać pasma na skroniach. Staramy się nie zafarbować brwi (można je wcześniej zabezpieczyć np. wazeliną kosmetyczną, ale wystarczy uważać). 5. Nakładamy odżywkę do włosów w ilości „od serca” i pozwalamy włosom nacieszyć się tą chwilą. Dokarmiamy końcówki, delikatnie wycieramy (żadnego brutalnego tarcia, można wykręcić lekko przez ręcznik), jeszcze delikatniej rozczesujemy. 6. Fioletowe plamy z ciała usuwamy szorstką rękawicą i peelingiem albo czekamy aż same się zetrą do następnej kąpieli. Problem zabrudzeń na twarzy rozwiązujemy za pomocą delikatnego, drobnoziarnistego peelingu, szczoteczki do oczyszczania twarzy i czystego bawełnianego ręcznika (najlepiej ciemnego). 7. Sprzątamy łazienkę, żeby rodzice / współlokatorzy nie zeszli na zawał i nie wymówili nam od pierwszego. Nie oszczędzamy na Cilicie i CIFie. 8. Kolor utrzymuje się przez kilka myć – potem zaczyna stopniowo blednąć, ale na jasnych włosach nie znika tak naprawdę już nigdy. Nie wiem, jak go usunąć z włosów, bo jeszcze nie próbowałam, ale przy utlenianiu odrostów wyszło, że znika szybciej niż normalna farba. Żeby utrwalić kolor, najlepiej używać po każdym myciu płukanki – jest to o tyle łatwiejsze, że łazienka po jej zastosowaniu nie wygląda, jakby właśnie wybuchła tam Buka i nie plami skóry. Wtedy cała operację wystarczy powtarzać co ok. 2 tygodnie, zależnie od częstotliwości mycia włosów. TONER VS. FIOLET GENCJANY Toner jest łatwiejszy w użyciu i na tym kończy się jego przewaga. Gencjana jest kilkakrotnie tańsza, łatwiej dostępna, szybsza w użyciu (nie trzeba trzymać na włosach), trwalsza i ma głębszy kolor. Popularne tonery La Riche to dla mnie spory wydatek na jedno farbowanie, bo muszę zużyć od razu cały słoiczek, a kolor wygląda naprawdę fajnie przez max 3-4 mycia – łatwo porównać z ceną gencjany. Wybór należy do Was. UWAGA – jeśli niedokładnie spłuczecie włosy, do pierwszego mycia po farbowaniu mogą delikatnie zabarwiać kołnierzyki, szaliki, czapki. Jeśli uprawiacie intensywnie sport, możecie też spocić się na fioletowo na twarzy i karku. Wszystko się spiera, ale nie warto eksperymentować na jedwabiach. Najlepiej do pierwszego mycia być po prostu ostrożnym. Brzmi to trochę strasznie, ale w rzeczywistości cała procedura nie jest ani specjalnie czasochłonna ani trudna, problemem jest tylko zapanowanie nad bałaganem. NIGDY nie kupujcie alkoholowego roztworu gencjany. ZAWSZE używajcie odżywki. Gencjana nie niszczy włosów tak jak farba, ale jeśli o nie nie zadbacie (zwłaszcza jeśli włosy były utlenione), staną się suche i zaczną łamać. Jeśli marzą Wam się kucykowe włosy, ale trzęsiecie się ze strachu nad swoimi pięknymi lokami, zajrzyjcie tutaj – Etsy jak zwykle ma dla Was alternatywę. Co dalej? Rozważam zielone. Albo we wszystkich odcieniach tęczy. Albo rude. W sumie to nie wiem. Ale na pewno zdecyduję się niebawem, bo ten fiolet wychodzi mi już bokiem. Jakieś pytania? PS – TUTAJ znajdziecie garść moich złotych porad na temat pielęgnacji włosia – warto przeczytać także komentarze pod spodem, jest tam sporo przydatnych informacji! Brak powiązanych wpisów.
Fioletowe włosy to odważny i bardzo modny kolor, który nosi między innymi Taylor Swift. Jak pofarbować włosy na fioletowo i jak utrzymać ten kolor? Pielęgnacja włosów farbowanych. Fioletowe włosy to trend w koloryzacji, który cały czas powraca. Kobiety farbowały włosy na fioletowe odcienie już w XX wieku. Popularność tego koloru znacznie wzrosła w latach 70., kiedy zaczęły być kojarzone z subkulturą punk. Od kilku lat kolor ten można zobaczyć w wielu miejscach, kobiety farbują się na wszystkie odcienie fioletu - od lawendy po odcień bakłażana. Trzeba jednak pamiętać, że niełatwo uzyskać ten kolor, a jeszcze trudniej go utrzymać. Jak pofarbować włosy na fioletowo?Fioletową koloryzację włosów najłatwiej uzyskać na jasnych, naturalnych odcieniach blond lub rozjaśnionych włosach. Jeśli chcecie zrobić fioletowe włosy na ciemnych pasmach, musicie rozpocząć od ich rozjaśnienia. Aby uzyskać fioletowy kolor włosów, możemy skorzystać z kilku różnych rozwiązań. Wszystko zależy od tego, jaki efekt chcemy uzyskać - czy ma on być stały, czy jedynie tymczasowy. Trzeba jednak pamiętać, że koloryzacja domowa nigdy nie przyniesie takich rezultatów, jak regularne wizyty u fryzjera, a włosy kolorowe są dość problematycznie i zrobić fioletowy kolor na włosach?Fioletowa farba do włosów pozwoli nam na trwałe pofarbowanie kosmyków. W drogeriach znajdziemy różne odcienie tego koloru. Trzeba jednak pamiętać, że fiolet dość szybko się wypłukuje, a kolorowe włosy z odrostem nie wyglądają chcemy postawić na tymczasową koloryzację, pofarbujmy włosy: tonerem do włosów, szamponetkę, szamponem koloryzującym, sprayem do włosów. Tego typu kosmetyki jedynie oblepiają włos kolorem. To świetne rozwiązanie dla osób, które chcą przetestować nowy kolor lub zrobić kolorowe włosy na wakacje czy imprezę. W zależności od użytego produktu kolor będzie się utrzymywać od kilku dni do około miesiąca. Trzeba jednak mieć na uwadze, iż tymi kosmetykami nie uzyskamy tak głębokiego odcienia, jak w przypadku farby. Jak pielęgnować fioletowe włosy?Mając intensywny kolor włosów, taki jak fiolet, bezwzględnie należy używać kosmetyków do włosów farbowanych. W tym przypadku najlepiej sprawdzą się szampony i odżywki do chłodnych odcieni. Świetnie sprawdzi się tutaj fioletowy szampon czy płukanka do włosów. Pamiętaj jednak, by tego typu kosmetyki ochładzające stosować raz, maksymalnie dwa razy w tygodniu, gdyż mogą one mocno przesuszyć myciu głowy należy stosować odżywcze, nawilżające maski i odżywki, które odbudują rozjaśniane i farbowane włosy. Przy spłukiwaniu odżywki koniecznie należy użyć chłodnej wody, która zamknie łuski włosa i spowolni wypłukiwanie się także: Różowe włosy - jak zrobić je w domu?Komu pasują fioletowe włosy?Fioletowe włosy pasują przede wszystkim kobietom o chłodnym typie urody. Ciepła karnacja również odnajdzie się w niektórych delikatnych, lawendowych odcieniach fioletu. Intensywne kolory polecane są przede wszystkim dla osób o mocnej, charakterystycznej urodzie oraz ostrych rysach powinien być również dobrany do naszego charakteru i stylu życia. Pamiętajcie, że wybierając tak intensywny kolor, zawsze będziecie w centrum uwagi. Taki odcień na pewno przyciągnie wiele spojrzeń. Zastanówcie się również, w jaki sposób Wasz wygląd może wpłynąć na odbiór waszej osoby w pracy czy w szkole. Stylizacja ma duży wpływ na to, jak jesteśmy postrzegani przez zaszaleć i przefarbować włosy na fioletowy kolor? Wejdź na stronę ekobieca kod rabatowy, pobierz kupon i zrób zakupy!Przeczytaj również: Niebieskie włosy - jak zrobić je w domu?Źródło zdjęcia głównego: Pinterest
9 odp. Strona 1 z 1 Odsłon wątku: 5510 Zarejestrowany: 23-04-2013 20:58. Posty: 12534 IP: Poziom: Maluch 21 sierpnia 2014 22:16 | ID: 1140176 doradzcie jak można zmyc kolor z włosów, moja siora wczoraj zafarbowała włosy na jasny brąz, ale wyszedł jej bardzo bardzo ciemny i jest załamana. Dzisiaj kilka razy myła włosy. nie ma pomysłu żadnego. Może coś podpowiecie 1 Kamila2010 Poziom: Niemowlak Zarejestrowany: 14-06-2010 23:25. Posty: 10745 21 sierpnia 2014 23:06 | ID: 1140228 poczytaj o u fryzjerki 'schodziła" z czarnego na blond,ale wiem że w domu też można zejść z koloru. 2 Stokrotka Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 22 sierpnia 2014 09:12 | ID: 1140264 Chyba są jakieś środki, też o nich słyszałam ale pewnie najbezpieczniej u fryzjera. 3 olkensowka Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 04-04-2014 20:48. Posty: 394 22 sierpnia 2014 10:52 | ID: 1140290 Farbę trudno "zmyć" z włosów. Poza tym pamiętajcie, że kupując farby w drogeriach zawsze wychodzi kolor ciemniejszy od tego który jest na opakowaniu. Jeśli chcemy uzyskać kolor jasny brąz musimy kupić farbę ciemny blond... Teraz zostaje Twojej siostrze rozjaśnianie ub dekoloryzjacja. Rozjaśnianie jest bardziej inwazyjne niż dekoloryzjacja. Można jeszcze spróbować kąpieli rozjaśniającej - jest to połączenie rozjaśniacza, szamponu do włosów i odżywki do włosów. Rozjaśnia to włosy o jeden dwa tony i nie niszczy ich przy tym. Fryzjer Ci tego nie zrobi. Samemu w domu się to robi. 4 Monika_Pe Zarejestrowany: 04-03-2013 10:05. Posty: 936 22 sierpnia 2014 11:49 | ID: 1140298 haha też kiedyś tak miałam- ja jasna blondynka zapragnęłam mieć włosy jak Joanna Brodzik w tamtym czasie - czekoladowe... wyszły prawie czarne ;-) mam taką fotę w prawie jazdy - każdy się ze mnie śmieje jak je ogląda ;-) Żeby nie niszczyć włosów można: zrobić hennę brwi na ciemniejszy kolor i poczekać aż farba sama zejdzie ;)) Mocniejszy makijaż oczu też pomaga odwórcić uwagę od włosów. 22 sierpnia 2014 11:59 | ID: 1140301 Oj , to chyba nie będzie łatwo usunąć Musi się pomęczyć, albo poradzić dobrego fryzjera 6 gocha2323 Poziom: Maluch Zarejestrowany: 23-04-2013 20:58. Posty: 12534 22 sierpnia 2014 12:42 | ID: 1140314 siostra wczoraj myła włosy sodą, może jakiś delikatny efekt jest. 7 olkensowka Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 04-04-2014 20:48. Posty: 394 22 sierpnia 2014 15:33 | ID: 1140352 Może też wycisnąć kilka cytryn, dołożyć żółtko i zostawić to godzinę na włosach - ja tak kiedyś zrobiłam na świeżo pofarbowane czarne włosy i wyszły mi śmieszno brązowo-rudawe :D 8 Stokrotka Poziom: Pełnoletnia Zarejestrowany: 28-04-2009 15:58. Posty: 66128 22 sierpnia 2014 15:59 | ID: 1140358 olkensowka (2014-08-22 15:33:59)Może też wycisnąć kilka cytryn, dołożyć żółtko i zostawić to godzinę na włosach - ja tak kiedyś zrobiłam na świeżo pofarbowane czarne włosy i wyszły mi śmieszno brązowo-rudawe :D Tez pomyślałam o cytrynie, może jeszcze jakieś płukanki z rumianku, może też troszkę rozjaśnią i może włosów nie poniszczą do końca. 9 olkensowka Poziom: Przedszkolak Zarejestrowany: 04-04-2014 20:48. Posty: 394 22 sierpnia 2014 19:45 | ID: 1140400 Stokrotka (2014-08-22 15:59:21) olkensowka (2014-08-22 15:33:59)Może też wycisnąć kilka cytryn, dołożyć żółtko i zostawić to godzinę na włosach - ja tak kiedyś zrobiłam na świeżo pofarbowane czarne włosy i wyszły mi śmieszno brązowo-rudawe :D Tez pomyślałam o cytrynie, może jeszcze jakieś płukanki z rumianku, może też troszkę rozjaśnią i może włosów nie poniszczą do końca. Sama cytryna trochę wysuszy włosy więc właśnie to żółtko tutaj potrzebne i może jeszcze dodać jakiegoś olejku na włosy. Zamiast płukanki rumiankowej polecam szampon rumiankowy - pomoże bardziej.
0 Wiem, ze temat moze i nieodpowiedni do tego forum, ale kto wie - moze ktos bedzie wiedzial :) A wiec od tygodnia przechodze ospe :( Dopiero w tym wieku mnie dopadla. I lekarz przepisal mi roztwor gencjany na krosty i bable. Pewnie wiedzie o co chodzi: w podstawowce gdy sie wywrociles na W-Fie pielegniarka w szkole smarowala tym rany (taki fioletowy plyn oparty na spirytusie na odkarzenia). No wiec smarowalem se tym moje bable, ale za chiny nie moge tego zmyc :D Nie moge wyjsc na dwor bo twarz mam fioletowa ;) Probowalem spirytusem, troche pomaga, ale co najwyzej rozmywa to - nadal kolor skory jest fioletowy ;) Moze ktos mial taki przypadek? 0 Nie z ospą, akurat, ale sytuacje miałem o tyle lepszą, że nie musiałem tego stosować zewnętrznie(aż tak, miałem jakieś g**no w gebe od mojej mani obgryzania długopisów), chociaż jak nie daj bóg ufajdałem, łape to miałem podobny sposób. Niew wiem której używasz ja miałem spirytusową, zamiast na wodzie utlenionej. Jedyne co jakoś to trochę zmywało to był sok z cyfryny. Chociaż bardziej to rozjaśniało niż zmywało. 0 Cytryna moze podzialac, jako ze jest kwasem i rozpuszcza wiekszosc barwnikow. No ale cudow bym sie nie spodziewal. Mozesz tez sprobowac z innym latwo dostepnym kwasem czyli octem :) 0 cytat z Forum chemiczno pirotechniczne Ja wiem jak!! Woda utleniona+ocet zmywa to dokładnie tak jak na reklamach Jak zaczynałem bawić się chemią to mi brat ukradł z szafy KMnO4 i rozsypał po świeżo wyremontowanej łazience... Wtedy mieszanina się przydała. Albo innym razem pokazałem bratu nadmanganian z wodą utlenioną, brązowa zawartość była na mnie, ścianach, oknach i białym suficie... mieszaninka się wtedy przydałaVery Happy Od tamtego czasu nie robię doświadczeń poza labem Wink A koledze z biurka powinno spokojnie zejść, wiem z własnego doświadczenia Wink 0 gencjana to nie nadmanganian. Swoja droga dziwne, ze twarz kazal smarowac ? 0 a fakt ale z tego co teraz przeglądałem tez ta mieszanka powinna pomóc(teraz to głowy nie dam :) Bo nawet na Wikipedii pisze ze gencjana jest mylona z nadmanganianem :) ) jak widac na moim przykladze ;-P 0 reichel napisał(a) gencjana to nie nadmanganian. Tez fioletowe chyba ;) Poza tym nie zawadzi sprobowac - od przemycia twarzy octem sie nie umiera (tylko oczy trzeba zamknac :D ). Zasada dzialania powinna byc taka sama. 0 Bardziej chodzilo mi o gencjane i twarz. W koncu to barwnik a skora twarzy jest delikatna (na pewno spirytus sie do tego nie nadaje). Moze 10 late temu ale myslalem ze sa jakies lzejsze leki. No ale pewnie nie refundowane (np z alergii i wysypek tubka na twarz 200zl w angli 5funtow :) ). 0 mephir: uzywam spirytusowej :) Dzieki dzisiaj sprobuje octu :D Nom, smarowalem cale cialo, tzn. tam gdzie byly syfy :P Ale teraz na ulice nie idzie wyjsc bo caly fioletowy :P Schodzi to bardzo powoli, bardzo brudzi ubrania :/ 0 A propos jak rozlałem kiedyś niechcący do klopa to ruszył to domestos, ale raczej do ciała nie polecam tej metody ;) Liczba odpowiedzi na stronę 1 użytkowników online, w tym zalogowanych: 0, gości: 1
No właśnie. Tytuł mówi sam za siebie. Od kilku lat co jakiś czas w mojej kolekcji kosmetyków pielęgnacyjnych pojawiał się jakiś olej do pielęgnacji ciała i włosów. I o tyle o ile oleje do ciała nie nastręczają zbyt dużo kłopotów... no chyba, że pobrudzą nam ukochane piżamki (oj, boli...przeżyłam to;)), to jednak łatwo się wchłaniają. Problem pojawiał się zawsze przy olejach do włosów i tak zwanym OLEJOWANIU WŁOSÓW. Każda szanująca się blogerka i vlogerka musiała tego spróbować, każda także zachwalała ten sposób odżywania włosów, a dla mnie było to totalnie uciążliwe. Oleje obciążały moje włosy, nie dawały się zmywać, na drugi a nawet na trzeci dzień po olejowaniu włosy wyglądały jakbym nie myła ich 2 tygodnie. No i jak tu lubić olejowanie włosów ? OLEJE POSZŁY U MNIE W ODSTAWKĘ i zastąpiłam je odżywkami i jedwabiem do włosów. Aż do czasu gdy na spotkaniu z blogującymi dziewczynami (jej, ile się wtedy można dowiedzieć:)), zasłyszałam kolejny już raz. "A próbowałaś nakładać odżywkę do włosów po nałożeniu oleju ?" TING! To jest to. Słuchajcie. Wczoraj na moje włosy nałożyłam najbardziej śmierdzący i najbardziej odpychający olej ever! Olej Amla, zachwalany i wysławiany jako najlepszy i najbardziej skuteczny (ale o tym w innym poście). Pod prysznicem zrobiłam trzy rzeczy (odnośnie włosów oczywiście;)): 1. Zmyłam olej z włosów letnią wodą 2. Umyłam włosy szamponem 3. Nałożyłam odżywkę do włosów, odczekałam około 5 minut i spłukałam. Rano - gdy tylko otworzyłam oczy i uświadomiłam sobie, że jest już za mało czasu, aby ponownie umyć włosy i będę wyglądała zapewne jak brudas prowadząc zajęcia ze studentami - podbiegłam do lustra i..odetchnęłam. Włosy wyglądały DOBRZE!. Luz, blus...takie trochę może mniej sianowate, jakieś takie bardziej zbite, ale NIE BYŁY TŁUSTE! Olej Amla dość łatwo zmywa się z włosów, ale przy innych olejach czynności, czyli nakładanie odżywki czy umycie włosów można powtórzyć kilka razy. WRESZCIE MOGĘ ZACZĄĆ STOSOWAĆ OLEJE DO WŁOSÓW i nie martwić się, że dnia następnego będę wyglądała jak po 2 tygodniach bez szamponu. Niektóre pomysły są tak banalne, a potrafią ułatwić życie:)!. Wiedziałyście o tym sposobie ? Wasze oleje też są tak oporne do zmywania ? Jak tak, to łączę się w bólu. xoxo
jak zmyc fiolet z włosów